Ćwiczymy reflex z Dobble

Dobble...  gra, w której zasady są tak proste, że aż oczywiste. Żadna inna gra nie jest tak mała, że można wziąć ją dosłownie wszędzie i nie ma tak trwałego, metalowego pudełka, które wytrzyma wiele. Gra, w którą można grać w domu, w parku, w aucie itd.
 Rozgrywka jest bardzo szybka, emocjonująca, przy stole dużo się dzieje, każdy krzyczy starając się jakoś nazwać pasujące obrazki i być przy tym szybszym od innych graczy.
Dobble ma wygodne i praktyczne karty. Okrągłe, mocne kartoniki świetnie się sprawdzają w czasie zabawy.


W metalowym pudełeczku znajduje się 55 okrągłych kart oraz instrukcja. Na każdej z kart znajduje się 8 obrazków. 


Najciekawsze jest to, że na dowolnych dwóch kartach zawsze jeden (i tylko jeden) element jest wspólny. Może być on w nieco innym rozmiarze, ale jest taki sam.

I to jest właśnie klucz do zwycięstwa - umieć jak najszybciej znaleźć ten wspólny element dla dwóch kart.

Ale to nie wszystko, gdy już go dostrzeżemy, musimy jeszcze go nazwać.


W Dobble można grać na klika sposobów. W zasadach można znaleźć pięć mini-gier. 

1. Piekielna wieża

Rozdajemy graczom po jednej zakrytej karcie. Z pozostałych tworzymy stos odkrytych kart na środku stołu.

Na dany sygnał gracze odwracają swoje karty. Wszyscy starają się jak najszybciej nazwać symbol wspólny karty swojej i tej ze stosu. Ten, kto zrobi to pierwszy, zabiera kartę ze stosu i kładzie przed sobą na swojej karcie (dzięki czemu na stosie odkryta jest nowa karta). Gra trwa do zabrania ostatniej karty ze stosu. 

Wygrywa ten, kto zebrał najwięcej kart.




2. Studnia

Rozdajemy graczom wszystkie karty. Ostatnią odkrytą kartę kładziemy na środku stołu. Gracze tasują karty i układają je w stos zakrytych kart przed sobą. Na dany sygnał wszyscy odwracają swoje stosy. Teraz zadanie polega na tym, żeby jak najszybciej umieścić swoją kartę na tej, leżącej na środku. Jest to możliwe, jeśli jako pierwsi znajdziemy i nazwiemy wspólny symbol na obu tych kartach. I tak dalej. Wygrywa gracz, który pierwszy pozbędzie się wszystkich swoich kart.




3. Parzy!

Rozdajemy każdemu z graczy kartę, którą zakrywa on dłonią, nie patrząc na nią. Na znak gracze odkrywają trzymane w rękach karty (tak, żeby wszystkie symbole były widoczne). Jak tylko gracz znajdzie i nazwie wspólny symbol na karcie swojej i rywala, daje mu swoją kartę zakrywając jego. Ten gracz musi teraz szukać wspólnego symbolu na swojej "nowej" karcie i kartach przeciwników. Gdyby mu się to udało, oddaje przeciwnikowi swój cały stosik na raz (kładąc na jego karcie), itd. Przegrywa ten, kto "zbierze" wszystkie karty.




4. Złap je wszystkie!

Odkrywamy jedną kartę i kładziemy ją na środku stołu. Wokół niej kładziemy tyle zakrytych kart, ilu jest graczy. Pozostałe karty na razie odkładamy. Na znak, gracze odsłaniają wszystkie zakryte karty. Tradycyjnie już zadanie polega na znalezieniu tego samego symbolu na jednej z kart rozłożonych wokół i tej  leżącej na środku. Oczywiście symbol musimy też nazwać. Gdy nam się to uda dostajemy kartę z tym symbolem (ale nie tą ze środka, ta zostaje na miejscu). Gdy wszystkie karty leżące wokół środkowej zostaną zabrane, zaczynamy nową rundę. Wygrywa ten, kto uzbierał najwięcej kart.




5. Zatruty podarunek

Przed każdym graczem kładziemy jedną zakrytą kartę. Z pozostałych tworzymy odkryty stos. 

Na znak odwracamy karty. Znowu szukamy wspólnego symbolu, tym razem na karcie środkowej i któregoś przeciwnika. Gdy go znajdziemy i nazwiemy, kładziemy kartę ze środka na karcie tegoż przeciwnika. Przegrywa ten, kto zbierze najwięcej kart.


Dzięki wielu wariantom gry, trudno się z nią nudzić. Rozgrywka trwa kilkanaście minut, więc może być ciekawym przerywnikiem pomiędzy innymi zajęciami. 
To świetna gra rodzinna.
Rewelacyjna gra dla całej rodziny - od lat 6 - do 106 ale mój 4,5 latek doskonale sobie z nią radzi :)

Świetnie ćwiczy spostrzegawczość i zapewnia ubaw po pachy!



A gdzie szukać takiej gry? Znaleźć ją możecie tutaj.



POLECAMY!!









Powyższe opinie są moimi opiniami i nie każdy musi się z nimi zgadzać :P  

Prześlij komentarz

0 Komentarze