Krowa Matylda i śnieg







O tej (NIE)zwykłej krowie pisałam już nie jeden raz. Krowa Matylda to zdecydowanie krowa przez duże K. Nieszablonowa krasula żądna przygód. Fajnie się ją czyta, jeszcze fajniej słucha. Moja 5latka uwielbia ją czytać... samodzielnie za jednym podejściem bowiem treść jest prosta, nieskomplikowana i krótka z dużą dawką lekkiego i zrozumiałego dla dzieci humoru. Matylda to książki, w których przewagę mają zabawne ilustracje pełne detali, które dzieci wypatrują z największą ciekawością. To zdecydowany magnes przyciągający dzieci. Autor skupia się na pokazywaniu związków przyczynowo-skutkowych, świetnie oddając emocje na twarzach bohaterów.


Co prawda za oknem już wiosna ale my chcemy jeszcze choć na chwilkę wrócić w ten zimowy okres... bowiem na tapecie kolejne przygody naszej ulubionej krowy.

Czym zaskoczyła nas Matylda tym razem?

Krowa Matylda ubrana w czapkę uszatkę razem z listonoszem roznosi przed świętami paczki. Listonosz również przygotował prezenty dla Matyldy i jej przyjaciół z gospodarstwa, prosi ją by po skończonej pracy te prezenty zabrała do domu. Tylko jak tu wrócić do domu? Którędy? Wszystkie drogi zasypane przez śnieg wyglądają tak samo. W dodatku zapada już zmrok. Czy uda się Matyldzie dotrzeć do domu przez kolacją wigilijną? Czy zdąży? A może utknie gdzieś w zaspie? Jak zakończy się ta historia, koniecznie sprawdźcie sami. Jedno jest pewne... nudno nie będzie, ubawicie się do łez ;)







Bardzo lubimy Matyldę bowiem zawsze ma świetne pomysły i powoduje u moich dzieci napady śmiechu i radości. Nie sposób jej nie kochać! Nie mogło zabraknąć jej wśród książek w naszej domowej biblioteczce.


Krowa Matylda i śnieg

Prześlij komentarz

0 Komentarze