Czytanie metodą sylabową - karty pracy

 

 

Trzy podejścia do nauki czytania u trójki moich pociech - wszystkie zaliczone. Wszystkie moje pociechy uczyłam czytać zanim poszły do szkoły. Jakoś tak nie do końca wierzyłam w tą instytucję i wolałam aby dzieciaki poszły do szkoły na luzie, pewne siebie. Wszystkie dzieciaki uczyłam czytać metodą sylabową, przez zabawę. Osobiście twierdzę, że nie ma lepszej metody nauki czytania. Zostałam mi jeszcze najmłodsza pociecha ale ona zdecydowanie woli wspólne zabawy z rodzeństwem niż z mamą (i w sumie się jej nie dziwię). Przyjdzie i na nią pora. Póki co kompletuję pomoce, które się mi zdecydowanie przydadzą i uatrakcyjnią tą naszą naukę czytania. Jedną z nich jest zdecydowanie nowość Wydawnictwa Greg - Czytanie metodą sylabową.

Nie jest to książka, ale zbiór kart wydanych w formie książki. Karty bezproblemowo można wyrywać, kserować (w grupie przedszkolnej czy szkolnej). Zestaw ten wchodzi w skład świetnie przygotowanej serii Karty pracy w szkole i w domu.

Autorka proponuje jedną kartkę dziennie, ale szczerze? Wątpię, żeby którekolwiek dziecko chciało poprzestać na jednej kartce :) Aczkolwiek systematyczność to gwarancja sukcesu!

Każda karta stworzona jest na ten sam wzór: w górnej części występują sylabki z poznanych wcześniej liter (sylabki otwarte i zamknięte), kilka prostych słów do przeczytania oraz kilka zdań, w których na trudniejsze słówka zostały zastąpione obrazkami. W miarę poznawania kolejnych literek, sylab czytanki są coraz dłuższe. W dolnej części karty dzieci mogą poćwiczyć rączkę pisząc szlaczki, a także uczyć się pisać literki - i tu plus dla autorki za to, że są to literki pisane a nie drukowane jak to ma miejsce w większości książek (osobiście nie trawię takich książek, które "uczą" dzieci pisania literek drukowanych i w dodatku po śladzie).






Po przerobieniu wszystkich literek, mamy do dyspozycji blisko 20 czytanek, dzięki którym dzieciaki mogą poćwiczyć czytanie.

Polecamy zarówno Czytanie metodą sylabową jak i pozostałe książki z serii.      


 

Prześlij komentarz

0 Komentarze