Jak dodawać dziecku skrzydeł?








To od nas rodziców zależy czy nasze dziecko z pomocą naszego wsparcia rozwinie skrzydła czy też stłamsi swoją dziecięcą ciekawość poznawania świata w zarodku a my swoim zachowaniem podetniemy mu skrzydła. Ja staram się nie ograniczać moich dzieci. Mój 6latek to istny Bob Budowniczy. On zupełnie z niczego potrafi zbudować takie budowle, że głowa mała. Już od dłuższego czasu przyuważyłam, że ciągnie go w stronę budownictwa, konstruowania, wymyślania nowych budowli. Nie zabraniam mu tego... baa... jeszcze mu gwoździe czy cegłówki podaje ;) Niech się bawi, realizuje a nóż w przyszłości zostanie jakimś sławnym architektem.


Podobnie jest z bohaterem naszej najnowszej zdobyczy książkowej... Ignasiem. On tak jak Kuba uwielbia budować najróżniejsze konstrukcje... wieża z brudnych pieluch, sfinks z piasku przed domem. Na szczęście Ignaś tak jak i Kuba ma wspierających go w tej nietypowej pasji rodziców, którzy pozwalają mu na wewnętrzny rozwój. 



I wszystko było by wspaniale gdyby nie zderzenie z rzeczywistością szkolną. Tu nie można mieć swojego zdania, nie można się zbuntować bo zaraz stajesz się "inny". Tu trzeba się dostosowywać, podporządkowywać i najlepiej siedzieć cicho. Tu nie ma miejsca na realizację własnych marzeń. Tym bardziej marzeń związanych z architekturą. 




Nauczycielka Ignasia jest zgorzkniała i bardzo niechętna pasji chłopca ale jak się okazuje ona po prostu jako mała dziewczynka zgubiła się w wieżowcu i została odnaleziona po dwóch dniach. Od tamtej pory ma uraz do wysokich budynków i dlatego pasja Ignasia jej po prostu nie pasuje.

Coś jednak sprawi, że nauczycielka zmieni swoje zdanie? Tego Wam nie zdradzę. Podpowiem tylko, że Ignaś i jego zainteresowania doprowadzą do happy endu.  



Żadne nie dzieje zło się, kiedy, mając lat osiem, ktoś z uporem buduje marzenia.

Warto wierzyć w siebie i być wytrwałym w dążeniu do celu. A my rodzice chcąc wspierać rozwój naszego dziecka wystarczy, że mu w tym rozwoju po prostu nie będziemy przeszkadzać.

Książkę tą świetnie się czyta a wszystko przez występujące w niej rymy. Ponadto jest zabawna i posiada piękne ilustracje przyciągające uwagę dzieci.

Wydawnictwo Kinderkulka
Autor: Andrea Beaty 
Ilustrator: David Roberts
Tłumaczenie:  Łukasz Witczak
Ilość stron: 32
Rok wydania: 2017

Prześlij komentarz

3 Komentarze

  1. Książka ciekawa i z przekazem.... Takie lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przezabawna książka, do tego mądra i wspaniale zilustrowana:)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo zainteresowałaś mnie tą książką...chcę ją mieć w biblioteczce moich dzieci :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony nam czas! Miło będzie jeśli napiszesz co sądzisz o tym poście ;-)