Układanki lewopółkulowe a nauka czytania







Hop hop... zaczynamy naukę czytania z moją 4latką. Wiek ten świetnie sprawdził się u jej starszego rodzeństwa dlatego też postanowiłam i ją wprowadzać pomału, małymi kroczkami w świat sylabek. Oczywiście nauką czytania będziemy się bawić. Nic na siłę, bez spiny i na pełnym luzie. Mamy czas, a dokładnie 2 lata zanim pójdzie do 1 klasy :)


Dziś bawimy się naszymi sylabkami od CMK, a zabawę połączyłam z ćwiczeniem lewej półkuli mózgu. Przygotowałam układanki lewopółkulowe z sylabkami i tak oto ćwiczyłyśmy pierwsze paradygmaty...





Samo układanie układanek to "bułka z masłem" jak twierdzi moja 4latka, czyli rozróżnianie sylabek mamy opanowane. Ale poza układaniem musimy jeszcze przeczytać każdą sylabkę i tu już tak łatwo nie jest. Dlatego ćwiczymy codziennie choćby 5 minut dziennie, aby wejść w systematyczności rytm.




Po opanowanie paradygmatu P i M solo, łączymy je ze sobą...





W ramach urozmaicenia zabawy można dziecku zaproponować zabawę w bystre oczko. Celowo układamy kilka sylam błędnie a dziecka zadaniem jest wyłapać owe błędy i je poprawić.



Sylabki od CMK są u nas w codziennym użyciu. Sprawdziły się już dwukrotnie i mam nadzieje, że teraz również się sprawdzą :)

Prześlij komentarz

0 Komentarze