Krowa Matylda w wersji kartonowej






O tej (NIE)zwykłej krowie pisałam już nie jeden raz. Krowa Matylda to zdecydowanie krowa przez duże K. Nieszablonowa krasula żądna przygód. Fajnie się ją czyta, jeszcze fajniej słucha. Moja 6latka uwielbia ją czytać... samodzielnie za jednym podejściem bowiem treść jest prosta, nieskomplikowana i krótka z dużą dawką lekkiego i zrozumiałego dla dzieci humoru. Tym razem Wydawnictwo Media Rodzina zaprasza wszystkie maluchy na nową serię z krasulą oczywiście w roli głównej. Seria kartonowa, a więc zupełnie dziecioodporna ;) Wielkie brawa dla Wydawnictwa za ukłon w stronę tych najmłodszych czytelników.


Czy coś się zmieniło w książkach o Matyldzie?

Rozmiar książki - bardziej poręczny dla małych rączek. Kartonowe strony - bardziej wytrzymałe. Wciąż przewagę mają zabawne ilustracje pełne detali. Tekstu jest jeszcze mniej niż było.

Matylda zaprasza najmłodsze dzieci do swojego gospodarstwa.  Przedstawia im jego mieszkańców oraz sąsiada. Zajrzymy do kurnika, zobaczymy traktor, kury, świnki oraz konia. Wspaniała książka, z którą dzieciaki mają okazję poćwiczyć wyrażenia dźwiękonaśladowcze.

W drugie książeczce bohaterami są... kury. I jeśli myślicie, że tylko krowa Matylda jest szalona, to koniecznie musicie zobaczyć kury z z jej gospodarstwa. Ich zdecydowanie nie można zaklasyfikować do nudnych zwierząt. Chodzą krok w krok za Matyldą, uwielbiają gry i zabawy, wiodą prym na przyjęciu urodzinowym, a wieczorami tańczą swój wielki taniec. 

Mój niespełna dwulatek uwielbia książeczki z Matyldą i jej ekipą.









Matyldo, co robią kury?
Gospodarstwo Krowy Matyldy


Prześlij komentarz

0 Komentarze