Miłość do matematyki udało mi się zaszczepić u Kuby. Pora na kolejną pociechę. Pokazałam Wam nasze wprowadzenie w świat cyferek. Dziś utrwalanie liczenia i pierwsze zabawy z dodawaniem.
Aby nauka byłą zabawą, bawić się trzeba ;) W ruch poszły dawno nie używane farbki, z których powstały rozdmuchane potworki. Swoją drogą świetne ćwiczenie logopedyczne :)
Gdy farba wyschła, czarnym mazakiem obrysowałam kształt potworka i namalowałam im buźki.
Później w ruch poszły kostki do gry i
ruchome oczka w dwóch rozmiarach. Dziecko rzuca kostkami, liczy liczbę oczek na każdej z nich. Jedna kostka wskazuje ilość dużych oczek a druga to małe oczka. Dziecko odpowiednią ilość oczek przyczepia wybranemu potworkowi. Na koniec liczy ile oczek ma każdy potwór.
Ruchome oczka dostępne
tu i
tu.
Podoba się Wam taka matematyka dla Smyka?
2 Komentarze
jestem na tak :D
OdpowiedzUsuńbardzo:) zwłaszcza ze potworki świetnie się robi:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za poświęcony nam czas! Miło będzie jeśli napiszesz co sądzisz o tym poście ;-)