Tej sympatycznej dziewczynki chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Skradła ona serca moich dzieciaków od pierwszej książki. A o
tym, że Basię moje dzieciaki darzą uwielbieniem pisałam już nie raz i
nie dwa. Więc tuż po ukazaniu się kolejnych przygód tej sympatycznej
dziewczynki, spieszymy się Wam je pokazać :)
Dla tych, którzy jakimś dziwnym trafem Basi jeszcze nie znają... UWAGA...
posiadanie choć jednego egzemplarza przygód tej małej dziewczynki
UZALEŻNIA! I dodam... z tego nie da się wyleczyć :P A Ci co znają ją doskonale mogą to potwierdzić :)
Fantastyczna seria książeczek dla młodych czytelników, których główna bohaterka jest uwielbiana zarówno przez chłopców jak i dziewczynki niezależnie od wieku... maluszki i
starszaki przepadają za nią jednakowo. Książki pokazujące dziecięcy świat i ich uczucia, dziecięcą
perspektywę i ich sposób postrzeganie, pełne humoru i emocji.
Basia i tablet - historia bardzo na czasie... przedstawia ważny dla rodziców temat, który warto pokazać również za pomocą książki swoim dzieciom. Zamieszczone w książce ilustracje w ciekawy sposób prezentują problem uzależnienia od nowoczesnych technologii przez dzieci a historia w niej przedstawiona pomoże dzieciom zrozumieć, dlaczego rodzice ograniczają im
kontakt z komputerami, telefonami czy tabletami. Samym rodzicom ułatwi zaś rozmowę z dziećmi
na ten temat. Osobiście nie jestem za używaniem telefonów, tabletów czy komputerów przez najmłodszych... jestem zdania, że na wszystko przyjdzie pora ale współczesny świat jest jaki jest i od czasu do czasu pozwalam moim starszakom na korzystanie z komputera czy telefonu, korzystanie z głową i pod moim zupełnym nadzorem. Ale przejdźmy do książki...
Basia z rodziną wyjeżdża nad morze. Tuż przed wyjazdem Janek dostaje od kuzyna tablet. Razem z Basią na przemian spędzają przy nim
mnóstwo czasu. Podróż w aucie to niekończące się kłótnie między rodzeństwem bowiem tablet ma tyle różnych funkcji i tak ciężko wspólnie
zadecydować, w jaki sposób go wykorzystać. Na przykładzie Basi widzimy, że tablet to nic dobrego... przez niego nie cieszyli się wyjazdem, nie było wspólnego pakowania walizek a na miejscu mogło ich ominąć wiele ciekawych atrakcji. Według mamy Basi wszystko jest dobre, ale trzeba znać umiar aby
nie wpaść w nałóg. Czy Basi uda się zrozumieć, czemu
taki mały przedmiot budzi tyle skrajnych emocji? Czy dowie się, o co tak
naprawdę chodzi z tym nałogiem, o którym wspomina zaniepokojona mama? Przeczytajcie razem z
dziećmi :)
Basia i przyjaciele Lula - historia poruszająca temat dziecięcego stresu, naszych oczekiwań
w stosunku do siebie i do dzieci oraz naszych relacji rodzinnych. W książce poznajemy kuzynkę Basi, Lulę, która za sprawą bardzo wymagających rodziców niezmiennie dąży do perfekcji, do bycia idealną. Przed Lulą taneczny występ przed pełną publiczności salą. Pojawia się trema, zdenerwowanie, stres bowiem występ ma się odbyć w towarzystwie... Basi. Czy rzeczywiście Lula ma się czym przejmować? Czy Basia popsuje jej występ? Jak zatańczą obie dziewczynki? Okazuje się, że zwykły występ taneczny jest dla tak małych dziewczynek ogromnym przeżyciem. Moje pytanie brzmi... czy rzeczywiście wszystko musi wypaść tak idealnie? Czy zawsze musimy być najlepsi? Nie wystarczy zrobić tego najlepiej jak się potrafi? Książka skłania do refleksji nad sposobem wychowania i pozwala spojrzeć na te kwestie z perspektywy dziecka.
Na koniec prawdziwa perełka
Basia. Wielka Księga Słów - książka pełna słów zinterpretowanych w humorystyczny sposób. Słów, specyficznych dla świata Basi. Słów, które nie zawsze dla wszystkich znaczą to samo... dla Janka „mama to mama” a dla Basi mama jest milutka do przytulania. Znaczenie części słów zna tylko Basia i jej rodzina.
Jeśli powiem Basi: Jak sprzątniesz, zrobimy coś miłego, to ja mam na myśli czytanie, a Basia jedzenie żelków. Bywa, że trochę różnie rozumiemy to samo słowo. – mówi Tośka, mama Basi. – Słowo to jest takie coś, czym mówimy albo piszemy. Kiedy na przykład powiem: Chcę żelki!, to Mama wie, czego chcę, chociaż tam wcale nie ma żelków. Lubię takie słowa jak żelki. Nie można ich zjeść, ale jak mówię żelki, to od razu jest mi weselej. – wtóruje Basia.
W
książce odnajdujemy najróżniejsze hasła... od tych na bardzo poważne tematy... czym jest adopcja, czym właściwie są "te"
emocje... przez zabawne historie na tematy związane z rodziną, oraz śmieszne przepisy na
błotne kotlety czy piernikowego potwora.
Książka wciąga od pierwszej strony. Świetnym rozwiązaniem jak dla mnie jest fakt, iż każde hasło to tak jakby oddzielne opowiadanie, które możemy czytać osobno i nie koniecznie za koleją. Możemy skakać po książce i "rozgryzać" znaczenie poszczególnych haseł w dowolnym momencie.
Chyba bardziej już nie muszę Was zachęcać do tej mega fajnej lektury?
To moje ulubione hasło Basi! Jakież ono prawdziwe i życiowe ;)
Uwielbiamy Basię! Jest taka normalna! To najlepsza przyjaciółka każdego
przedszkolaka i nie tylko! Z niecierpliwością czekamy na kolejne nowości :)
1 Komentarze
Basia to taka nowoczesna Pippi dla Leny chyba te paski.
OdpowiedzUsuńDziękuję za poświęcony nam czas! Miło będzie jeśli napiszesz co sądzisz o tym poście ;-)