Ciocia Jadzia - ciocia jakiej nie znacie







Wśród książek dla dzieci są takie, które biorę w ciemno już na starcie. Wystarczy zobaczyć kto jest autorem książki i wiadomo, że będzie ona hitem wśród dzieci. Eliza Piotrowska to o niej mowa. Uwielbiamy wszystkie jej książki dla dzieci. Dziś będzie o pewnej cioci...


Ciocia Jadzia jest siostrą mojego tatusia. Nie wiem, jak jednocześnie można być siostrą i ciocią, ale chyba można. W każdym razie cioci Jadzi się udaje. Ciocia Jadzia jest tak duża, że nie wiadomo, gdzie się zaczyna, a gdzie kończy. Trochę jak deszczowa chmura. Tylko, że deszczowej chmury można się przestraszyć, a cioci Jadzi nie, bo zawsze jest zadowolona i uśmiechnięta.

Prawda, że zapowiada się ciekawie?

Ciocia Jadzia jest najlepszą ciocią, o jakiej marzy każde dziecko... jest najlepszą przyjaciółką swojej małej siostrzenicy. Radosna, energiczna i bardzo wyluzowana ;) Ma świetne poczucie humoru i pomysły. Nigdy się nie poddaje i gna do przodu. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Z nią wszystko jest ciekawe i zabawne. Doskonale rozumie dzieci tylko dlatego, że nie zapomniała jak to jest być dzieckiem ;) Daje im możliwości zdobywania doświadczenia i nauki na własnych błędach. Zawsze potrafi znaleźć radę. Takiej cioci nie da się nie lubić. Z taką ciocią nie można się nudzić. Taka Ciocia to prawdziwy skarb!


Ciocia Jadzia wraz z rodziną wybrała się do Rio de Janeiro, do Brazylii, w czasie gdy odbywała się tam olimpiada. Ale tak na prawdę nie o olimpiadę tu chodzi... ciocia Jadzia miała zupełnie inny cel podróży... w Brazylii czekał na nią wujek Zenek, jej narzeczony… Ślub cioci Jadzi to doskonały pretekst do zagranicznej wyprawy i poznawania zwyczajów tegoż kraju. Z książki dowiemy się m.in. co jada się w Brazylii, co się tańczy, co zwiedza i w ogóle, czego możemy spodziewać się po wakacjach w Rio. Feijoada, palmito, maniok albo capoeira... wiecie co to znaczy? Nie? My też nie wiedzieliśmy dopóki przygody cioci Jadzi nie trafiły w nasze ręce.

Ciocia Jadzia jest tytułową bohaterką ale nie gra cały czas pierwszych skrzypiec. Każdy tutaj ma swoje pięć minut. Weźmy pod lupę ciocię Pelagię... zostaje gwiazdą parkietu, a jej kobiece kształty i styl robią na Brazylijczykach ogromne wrażenie.






Z Rio przenieśmy się na... wieś ;) I jeśli myślicie, że wieś jest nudna i nie spotka Was tu nic interesującego to jesteście w dużym błędzie. Wieś to bardzo fascynujące miejsce zwłaszcza gdy pochodzi się z miasta. A przecież nasza mała bohaterka - bratanica cioci Jadzi to typowy mieszczuch ;) Podczas odwiedzin u cioci Jadzi i wujka Zenka, przeżywa całą masę zabawnych ale i pouczających przygód w towarzystwie "bandy" dzieciaków z sąsiedztwa oraz dość zwariowanych zwierząt. Ciocia Jadzia ma w końcu niezły inwentarz... psa bez zębów, świnię, która uwielbia siedzieć na kanapie, kozę z chorymi jelitami, łysą kurę i jej męża, który ciągle pieje, zezowatego kota oraz konia, który nie może już biegać. Na wsi dzieje się na prawdę sporo... sianie, pielenie grządek, żniwa a po nich impreza dożynkowa, zagadka Czarnego Dziada i śledztwo związane ze znikającym tupecikiem sołtysa, pojawienie się na świecie małych zwierząt czy wizyta rodziców. Tyle "atrakcji" sprawia, że bratanica ma wspaniałe wakacje. Autorka ukazuje kontrast między codziennością życia na wsi i w mieście, pokazując, że wakacje spędzone z dala od komputera, telewizji czy smartfona, mogą być bardzo przyjemne. Ja będąc dzieckiem uwielbiałam wakacje na wsi :)




W książkach dzieje się dużo, nawet bardzo dużo. Wszystko okraszone ogromną dawką dobrego humoru, mnóstwem zabawnych dialogów oraz świetnych ilustracji utrzymanych w stylu bardzo prostych rysunków komiksowych.

I choć jest to nasze pierwsze spotkanie ze wspaniałą i przesympatyczną ciocią to zdecydowanie podbiła ona nasze serca. Z chęcią sięgniemy po pozostałe części z serii. 

Ciocia Jadzia w Rio
Ciocia Jadzia na wsi

Prześlij komentarz

0 Komentarze