Uwielbiamy gry, których zasady są do ogarnięcia w czasie krótszym niż minuta. Gry, które można zabrać dosłownie wszędzie tzw. gry, które zmieszczą się w maminej torebce. Gry, których rozgrywka nie ciągnie się w nieskończoność. Gry, które rozwijają spostrzegawczość, koncentrację, a także ćwiczą refleks.
Dokładnie takie są gry od MDR o jakże zabawnych tytułach... KURZA STOPA, MOTYLA NOGA, PSIA KOŚĆ. Gry przeznaczone są dla 2 do 8 graczy w sugerowanym wieku od 6 do 106 lat. Ja jednak zdecydowanie obniżyłabym dolną granicę wieku. Bowiem ogarnięty 4latek da sobie znakomicie radę. W każdej z tych gier chodzi o to aby zebrać jak największą liczbę kart. Każda z nich zawiera ich 59. Karty są dwustronne.
KURZA STOPA
Karty po jednej stronie mają grafikę z kurą właśnie i robakiem w jednym z kilku kształtów występujących w grze. Po drugiej stronie znajdują się natomiast robaki w różnej liczbie i o różnych kształtach. Wśród kart są również takie, które zamiast robaków mają grafikę przedstawiająca tytułową „kurzą stopę”.
Wszystkie karty układamy w stos kurami do góry. Gracze odkrywają karty ze stosu kładąc je robakami do góry. Z każdym odkryciem karty będą pojawiały się nowe robaki, a ponadto będzie zmieniał się kształt robaka widniejącego przy kurze na stosie kart do odkrywania. Gdy któryś z graczy zauważy, że na wyłożonej karcie jest taki sam robak, jak na tej z kurą, wówczas musi jak najszybciej wskazać go palcem, a karta z robakami staje się jego zdobyczą. Może się tak zdarzyć, że odkrytych zostanie kilka kart, aż w końcu na więcej niż jednej będzie odpowiedniego kształtu robak. Wówczas można zdobyć w pojedynczej rundzie więcej niż jedną kartę.
Ale co z tą „kurzą stopą”? Może się ona pojawić zamiast
odkrywanych kolejno kart z robakami. Na jej widok, gracz, który jako pierwszy
krzyknie „Kurza stopa!” zabiera nie tylko tę kartę, ale też wyłożone
przed nią karty z robakami. Grę wygrywa gracz, który zebrał najwięcej kart.
MOTYLA NOGA
W grze tej występują karty po jednej stronie z wizerunkiem kota i motyla, a po drugiej różnego rodzaju labirynty łączące ze sobą rozmaite przedmioty. Dodatkowo niektóre karty z labiryntami mają ikonkę z motylem i symbolem “+1”, co ma znaczenie przy zasadach gry.
Wśród kart z wizerunkiem motyla i kota jest karta "Motyla noga", której odkrycie i okrzyk MOTYLA NOGA powoduje, że gracz staje się posiadaczem wszystkich wyłożonych kart.
Tak jak w poprzedniej grze tak i w tej wszystkie karty układamy w stos z ilustracjami kota i motyla ku górze. Gracze odkrywają karty z zakrytego stosu dopóty, dopóki pojawi się karta bez symbolu motylka z oznaczeniem „+1”. Może tak się stać od razu, ale może też dopiero po kilku odkrytych kartach. Gracze wówczas muszą znaleźć przedmiot, na którym ostatecznie usiadł motyl. Trzeba więc kolejno śledzić karty i labirynty na nich naszkicowane – od pierwszej do ostatniej odkrytej karty. Start lotu motyla definiuje przedmiot widniejący na karcie z kotem leżącej na wierzchu stosu kart do odkrywania.
Gra wydawałaby się dość nudna ale taka nie jest bowiem odkrywając karty co chwilę zmienia się miejsce od którego mamy zaczynać śledzić wędrówkę motyla. Łatwizna, gdy od razu uda nam się odkryć kartę bez "+1". Ciekawie robi się, gdy kartę tę uda nam się odkryć dopiero za czwartym czy piątym razem.
PSIA KOŚĆ
W grze tej mamy karty, w których po jednej stronie widnieją wizerunki psiaków z różnymi imionami, a po drugiej labirynty, w których tylko jedna droga prowadzi do jakiegoś przedmiotu.
Karty układamy w stos labiryntami do góry. Pobieramy z niego 4 karty i kładziemy je psami do góry tak aby każdy pies znajdował się obok wejścia do labiryntu. ). Po odkryciu czwartej karty każdy z graczy stara
się wskazać, który z psów dotrze do jakiegoś przedmiotu, np. buta,
miski czy kapcia znajdującego się albo w środku labiryntu.
Wskazanie odpowiedniego psa oznacza zdobycie owej karty (za 1 pkt.). Jeśli wśród wykładanych kart z psami znajdzie się pies o imieniu Budyń wówczas zamiast śledzić trasę psów po przedmiot, trzeba krzyknąć „Psia kość!”. Gracz, który uczyni to jako pierwszy zabiera wtedy Budynia do swojej puli, otrzymując za niego na końcu gry nie jeden a dwa punkty. Gdy już nie będzie można odkrywać kart ze stosu, by można było zgodnie z zasadami gry wskazać drogę jednego z czterech psów do przedmiotu, wtedy gra się kończy i sumujemy nie liczbę kart, a liczbę punktów zdobytych przez poszczególnych graczy.
I jak się Wam podobają nasze karcianki? Nam bardzo, a wszystko za sprawą ich nieprzewidywalności bowiem nigdy nie wiadomo, co będzie się pojawiało i na co trzeba będzie zwracać uwagę. Warto zwrócić uwagę jednak na wiek graczy, aby mieli oni zbliżony do siebie wiek... taki 6latek z chociażby 10latkiem wypadnie już dość słabo i zamiast fajnej zabawy będzie bulwers ;) Szkoda też, że nie ma karnych punktów za podanie błędnej odpowiedzi. Dzieciaki są cwane i wiedząc, że mogą tylko zyskać punkty często gęsto rzucają nazwę karty strzelając na zasadzie a nóż się uda ;)
Tak czy siak... POLECAMY!
0 Komentarze
Dziękuję za poświęcony nam czas! Miło będzie jeśli napiszesz co sądzisz o tym poście ;-)