Mokra robota

Wystartowała druga edycja Projektu Samo_się. Sama idea projektu nie uległa zmianie... grunt to dobra zabawa! Z tą małą różnicą, że teraz bawią się wszystkie dzieciaki  niezależnie od wieku. Tematy zabaw realizujemy w okresach dwutygodniowych co daje nam możliwość większego pola działania. Temat zabaw ustala zwycięzca zabawy z poprzedniego etapu... i tu mamy nadzieję, że może kiedyś nam się uda zostać zwycięzcą któregoś z etapów... choć nie mam bladego pojęcia jaki temat kolejnej zabawy bym wymyśliła.

Pierwszy etap jest pod hasłem MOKRA ROBOTA.

Mokra a więc woda i wszystko co z nią związane. My postawiliśmy na wodne eksperymenty...

1. Kolorowe wulkany.

Potrzebujemy: 4 szklanki, wodę, kolorową bibułę, sodę, kwasek cytrynowy (3 opakowania), strzykawkę.

Do trzech szklanek nalewamy wody i wrzucamy do środka paski bibuły, do każdej szklanki inny kolor. Gdy woda się zabarwi, wyciągamy bibułę, wsypujemy do każdej szklanki po jednym opakowaniu kwasku cytrynowego. Mieszamy aż kwasek się rozpuści. W oddzielnej szklance wlewamy wodę i wsypujemy do niej sodę. Za pomocą strzykawki nabieramy wodę z sodą i wstrzykujemy po kolei do szklanek z kolorową wodą.


Zabawę można powtarzać w kółko dopóki nie zabraknie wody z sodą... nam gdy brakło dorobiłam nową porcję bo Kubie bardzo podobała się ta zabawa!


Efekty są niesamowite!


Dodatkowym efektem zabawy jest to, iż kolorowa woda w foremce miesza się w ciekawy sposób...


2. Rośliny piją wodę?

Potrzebujemy: 5 szklanek, wodę, barwnik, liście kapusty pekińskiej

Do szklanek wlewamy wodę, wsypujemy barwnik... do każdej szklanki inny kolor, wkładamy po jednym liściu do każdej z nich. I czekamy...
Początkowo użyliśmy bibuły jako barwnika ale niestety po tygodniu nie było żadnego efektu. Przy użyciu barwnika efekt był praktycznie po 2 godzinach widoczny.


 Efekt po kilku godzinach...


Efekt po dwóch dniach...



Piękne kolorowe liście... a wniosek? Rośliny potrzebują tak samo wody do picia jak człowiek aby mogły żyć.


3. Baloniku nasz malutki.

 Potrzebujemy: balon, szklana butelka, 2 pojemniki, wrzącą wodę i zimną wodę.

Do jednego z pojemnika wlewamy wrzątek a do drugiego zimną wodę. Balon zakładamy na butelkę. Butelkę wraz z balonem wstawiamy do pojemników z wodą... raz do jednego raz do drugiego. Na początek wkładamy butelkę do gorącej wody... efekt? Zobaczcie sami...

 

Radość mojego dziecka nie do opisania!
Następnie wkładamy butelkę do zimnej wody i obserwujemy co stanie się z balonem.


Upsss...


 Kubie ewidentnie nie spodobało się to, iż balon opadł.


Bawimy się dalej... do gorącej wody go...

 

Jak to się dzieje? 
Powietrze w balonie w przypadku pojemnika z gorącą wodą ogrzewa się i rozszerza przez co balon się podnosi. W zimnej wodzie natomiast powietrze kurczy się przez co balon opada.
Nie wiem ile z moich wyjaśnień zrozumiał Kuba ale frajdę z zabawy balonikiem miał ogromną.

4. Balon rośnie, że aż strach.

Potrzebujemy: butelkę plastikową, balon, ocet, sodę.

Do butelki wlewamy szklankę octu. Do balona wsypujemy sodę. Zakładamy balon na butelkę. Przesypujemy sodę z balona do butelki i obserwujemy...

  
W tle słychać było tylko... wow!


5. Mamo napraw.

Potrzebujemy: piłeczkę ping-pongową, pojemnik z wrzącą wodą

Często zdarza się nam, że nadepniemy na tą małą piłeczkę i ulega ona zniekształceniom. Wtedy to Kuba woła... mamo napraw! Ostatnio pokazałam mu jak się to robi. Poprosiłam go aby zgniótł piłeczkę, wrzucił ją do szklanki z gorącą wodą i obserwował co się z nią stanie.



Powietrze pod wpływem wrzącej wod, ogrzało się i rozszerzyło czym spowodowało wypchnięcie wgniecenia z piłeczki i przywrócenie jej pierwotnego kształtu. Od tej pory Kubuś już wie jak naprawić piłeczki ping-pongowe, gdy następnym razem ktoś na nie stanie.

6. Mieszanie.

Potrzebujemy: szklankę,  olej, wodę, mleko, syrop malinowy.

Do pustej szklanki wlewamy po kolei wymienione ciecze.



Na koniec Kuba sprawdził czy ciecze zmieszają się ze sobą.


 Po mimo użycia dużej energii mieszania, olej zawsze pozostawał na górze, gdyż ma inną
gęstość niż woda.

7. Wyrównywanie poziomu.

Potrzebujemy: dwie szklanki, ręcznik papierowy, zabarwioną wodę dla lepszego efektu.

Do jednej ze szklanek wlewamy przygotowaną wcześniej zabarwioną wodę, drugą szklankę pozostawiamy pustą. Szklanki łączymy za pomocą rulonu zrobionego z ręcznika papierowego. Obserwujemy jak woda przechodzi z jednej szklanki do drugiej...


8. Czy ogień oddycha?

Potrzebujemy: dwa talerze, szklanka, dwie świeczki, zabarwioną wodę, zapałki

Tak jak wcześniej Kubuś dowiedział się, że rośliny potrzebują wody do życia tak za chwilkę dowie się, że ogień potrzebuje powietrza/tlenu aby mógł się palić.

Ustawiamy świeczki na osobnych talerzykach, na których znajduje się zabarwiona woda. Świeczki zapalamy. Jedną z nich przykrywamy szklanką i obserwujemy co się stanie...



 Świeczka pod szklanką zgasła a część wody została wessana do środka szklanki. Płomień na drugiej świeczce wciąż się palił bo wciąż miał dostęp do tlenu.

Kubuś oczywiście sprawdził czy jeśli drugą świeczkę nakryje szklanką to też zgaśnie... zgasła!


Powyższa zabawa jest inspiracją z mojego ulubionego bloga Moje dzieci kreatywnie. Tam to się dopiero dzieje! Zapraszam do ich odwiedzenia! 

9. Wodne obrazki.

Potrzebujemy: kartkę papieru, flamastry, pędzelek, wodę.

Kartkę papieru składamy na pół. Na jednej połówce flamastrami malujemy dowolny obrazek. Drugą połówkę kartki maziamy wodą. Składamy kartkę na pół, dociskamy ręką i rozkładamy. Efekt? Sami zobaczcie! Kuba był pod wrażeniem, ja z resztą też.




Powyższa zabawa jest inspiracją z mojego ulubionego bloga Kreatywnym Okiem. Tam to się dopiero dzieje! Zapraszam do ich odwiedzenia! 

 W planach miałam jeszcze kilka wodnych zabaw ale musimy je przełożyć na inny czas. Powód? Kuba dostał nowe zabawki i nie jestem w stanie konkurować z nimi eh i ach...
Poczekam aż mu przejdzie :)

Prześlij komentarz

19 Komentarze

  1. Świetne zestawienie! Jestem pod wrażeniem :) My tez bawiliśmy się z wulkanami i barwieniem liści sałaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow! czad! rewelacja!!! ...ale Wam to super wyszło...i ile przy tym zabawy i nauki w 1 ;) chyba muszę coś takiego zrobić ze swoimi szkrabami...gratulacje pomysłu - brawo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tydzień zabaw za nami :) pracowity tydzień ale młody jak już zaczął zabawę to płakał jak się kończyła :)

      Usuń
  3. Ściągamy wszystko ściągamy jak leci, rewelacja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawe wodne eksperymenty:)

    OdpowiedzUsuń
  5. O ja :):):)
    Rewelacja :)
    Mały pewnie zachwycony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w 7 niebie :D i ciągle pyta kiedy następne eksperymenty :)

      Usuń
    2. Wcale mu się nie dziwię :)
      Pozdrawiam :**

      Usuń
    3. mama w końcu chemik to coś wymyśli żeby nudno nie było :D

      Usuń
  6. Bardzo fajne pomysły i świetne ujęcia zdjęć! Jestem pod wrażeniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzoo fajne zabawy - do tego kreatywne i edukujące. ;) jak mój syn będzie starszy to zgapię od Ciebie pomysły. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacja.. z pewnością wykorzystam pomysł na zabawę jak tylko moja córcia podrośnie.. a wcześniej pokażę wszystko chrześniakowi.. Brawo za kreatywność :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakich barwników używasz? Miałam ostatnio Ci się pytać, bo mi sałata tak intensywnie się nie zafarbowała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm do sałaty użyłam barwników do barwienia jajek :P akurat te miałam pod ręką ;-)

      Usuń
  10. rewelacyjne pomysły! pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony nam czas! Miło będzie jeśli napiszesz co sądzisz o tym poście ;-)