Zanim jednak wybraliśmy się za ocean poznaliśmy tradycje i zwyczaje Europejczyków.
W ostatnim dniu pochodów tj. 24 grudnia wieczorem, poszczególne grupy wędrownicze zbierają się przed wejściem do kościoła, niosąc żłóbek. Wszystko to kończy się wieczorną mszą św., po której to wszyscy wracają do domów aby późnym wieczorem zebrać się wokół stołu i spożyć wieczerzę wigilijną. Sama wigilia to tak jak i u nas duuużo jedzenia... Na stole znajdują się takie potrawy jak dorsz z ziemniakami i oliwkami w sosie pomidorowym, krewetki z ziemniakami, zamiast karpia Meksykanie zajadają się pieczonym indykiem w słodko-pikantnym sosie czekoladowym (da się w ogóle to zjeść?).
W Meksyku nie ma tradycji dzielenia się opłatkiem.
Co do choinki... to w domach stawia się choinkę ozdobioną bombkami, ozdobami z papieru i lampkami. Pod choinką na kilka dni przed Świętami umieszcza się szopkę, do której do 24 grudnia wkłada się Dzieciątko Jezus.
My w ramach warsztatu również przygotowaliśmy szopkę.
Nasza szopka zrobiona z opakowania na jajka... mała, skromna ale jaka fajna ;-)
Gdy wszystko wyschło mama podoklejała tu i tam różne rzeczy i powstała ta oto szopka...
Ta mała szopka stanęła u Kubusia w pokoju razem z zeszłoroczną choinką z rolek po papierze toaletowym.
Ponownie wracając do Meksyku... w Polsce dzieciaki prezenty dostają po wieczerzy a małe Meksykaniątka prezenty otrzymują dopiero 25 grudnia. Wtedy też rodziny spotykają się wieczorem lub po południu i rozpoczynają uroczystość od dzielenia się rosca. Jest to chleb w kształcie krążka, wewnątrz którego zapieczona jest ceramiczna muñeca, czyli laleczka symbolizująca nowo narodzonego Jezusa. Osoba, której się trafi muñeca ma za zadanie urządzić przyjęcie 2 lutego, które nosi nazwę Día de Candelaría.
Na zakończenie świątecznego projektu wspólnie z Kubą przygotowaliśmy świąteczny lampion z makaronu lasagne...
W Meksyku chcąc życzyć „Wesołych Świąt” mówi się „Felices Navidades”.
A więc wszystkim Wam życzę Felices Navidades!
W przyszłym miesiącu będziemy muzykować w Ameryce tylko jeszcze nie wiem w której ;-)
A jak grudniowy czas spędziły inne mamy zapraszam na ich blogi... ja już tam pędzę ;-)
10 Komentarze
U nas też piniata i żłobek. Choć post będzie dopiero wieczorem bo zdjęcia nie zgrane :-) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńCudne rzeczy tworzycie :). Tak przygotowane Święta przeżywa się chyba głębiej... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiedawno w jakimś programie mówili o meksykańskich świątecznych zwyczajach ale np. że Jezuska wkłada się do szopki dopiero 24 grudnia to nie powiedzieli więc fajnie dowiedzieć się czegoś nowego ;-)
OdpowiedzUsuńWspaniała piniata! Bardzo ciekawie u Was :) Na te lampiony z lasagne od dawna się zamierzam tylko czasu brakuje ...
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe lampiony z makaronu, świetny warsztat
OdpowiedzUsuńJak zwykle wyśmienicie :-)))))
OdpowiedzUsuńSuper lampiony!
OdpowiedzUsuńPiniata, szopka i lampion - pierwsza klasa!
OdpowiedzUsuńświetna szopka!
OdpowiedzUsuńSuper, nie miałam nigdy styczności z meksykańskimi tradycjami świątecznymi :) Oglądaliśmy dzisiaj piękne mieszkania we wrocławiu na sprzedaż i mam nadzieję, że kolejne święta będziemy spędzać już w nowym domu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i wesołych świąt.
Dziękuję za poświęcony nam czas! Miło będzie jeśli napiszesz co sądzisz o tym poście ;-)