Matematycze kostki czyli pierwsze koty za płoty

Jakiś czas temu zrobiłam Kubusiowi kostki do gry, kostki z kartonowych pudełek. Ostatnio przydały się nam one do nauki dodawania. Było rzucanie kostkami, liczenie oczek, dodawanie na palcach, dodawanie oczek, liczenie na liczydle a wszystko to przez zabawę.

Przygotowałam również kartoniki z liczbami od 1-12 (do 12 bo taka jest największa suma uzyskana z dwóch kostek). Kartoniki podkleiłam rzepem aby było łatwiej umieszczać je na planszy. Kuba denerwuje się, gdy on się skupia na liczeniu a tu mu się kartoniki przesuwają. Dlatego rzepy są u nas ostatnio na topie ;)


Bawiliśmy się na kilka sposobów.

SPOSÓB I
Rzucanie kostkami, liczenie oczek, szukanie odpowiednich kartoników, przyczepianie ich na planszy, liczenie wyniku dodawania.



SPOSÓB II
Przyczepiamy na planszy wynik dodawania. Dziecka zadaniem jest przyczepić składniki sumy. Dziecko dzięki temu zadaniu widzi, że suma różnych cyfr może dawać taki sam wynik. Zauważa, że 1+8 to to samo co 8+1 :)



SPOSÓB III
Zadanie bardzo podobne do poprzedniego lecz w tym wypadku mamy już przyczepiony jeden składnik sumy i wynik dodawania. Dziecka zadaniem jest wyliczenie i przyczepienie brakującego składnika sumy. I tym sposobem przemycamy dziecku odrobinę odejmowania.



SPOSÓB IV
Zabawa w coś tu nie pasuje polegająca na znalezieniu i poprawieniu błędu.


Dziecko błąd może naprawiać zmieniając albo jeden ze składników albo wynik dodawania. Kubuś postawił na to drugie i słusznie bo jest to łatwiejszy sposób. Co się będzie wysilał ;)



SPOSÓB V
Samodzielne zapisywanie działań. Planszę z plakietkami zamieniamy na kartkę i długopis. Dalej bawimy się kostkami.


Rzucamy, zapisujemy, dodajemy...


 Musicie przyznać, że mój prawie 5-cio latek daje sobie nieźle radę z podstawami matematyki ;)


Aż zachciało mi się wrócić do czasów dzieciństwa i tych setek zadań, które uwielbiałam rozwiązywać... ale nic straconego... już niedługo Kuba ruszy do szkoły to będziemy wspólnie się uczyć (o ile będę rozumiała treści zadań bo podobno są napisane chińskim językiem :P)

A Wy uczycie się ze swoimi pociechami? Czy raczej dzieciaki uczą się same?

Dla zainteresowanych plansze można pobrać TUTAJ

Prześlij komentarz

6 Komentarze

  1. Wow, gdzie nam do Was, zreszta Wojtek warczy na ta matme :) na razie przez zabawe niezauwazalnie uczymy sie liczenia do 20 i rozpoznawania cyferek :)
    Ale pomysly na dodawanie genialne, z jakich pudelek macie takie cudne kostki ?

    OdpowiedzUsuń
  2. dwa pudełka po mleku sklejone ze sobą ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pomysł z taką kostką :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiamy matematyczne zadania :) Sama uwielbiałam i nadal uwielbiam matematykę a teraz zarażam nią moje dziewczyny!

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny pomysł na 100% skorzystamy

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdzie kupujesz taśmy z rzepami samoprzylepnymi i o jakich rozmiarach?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony nam czas! Miło będzie jeśli napiszesz co sądzisz o tym poście ;-)