Wymarzona lala dla małej damy

Jakiś czas temu pokazałam Wam idealny wózek dla moich małych księżniczek. Do kompletu brakowało nam jeszcze lali. Ale jaką lalę wybrać? Na rynku tyle tego, że głowa mała. Wybór tej właściwej lali okazał się nie lada wyzwaniem.

Lala z włoskami czy bez?
Wybór był jasny i oczywisty, o ile o Ole się nie martwię o tyle włosy przy Emi nie miałyby szans a pół łysa nie byłaby zbyt atrakcyjna

Lala cała z winylu z zaznaczoną płcią czy z miękkim tułowiem?
Tu już nie było tak prosto. Za cało winylową przemawiał fakt wspólnej kąpieli z lalą. Za miękkim tułowiem z kolei przemawiało to iż lala jest lepsza do tulenia oraz wydaje dźwięki (w miękkim tułowiu jest bowiem ukryty mechanizm). Podobają się mi jednak lale z zaznaczoną płcią, są takie oryginalne.Ostateczny wybór padł na lalę dźwiękową.

Jakie dźwięki?
Po wybraniu lali dźwiękowej musiałam się skupić na rodzaju wydawanych dźwięków. Lale gaworzą, płaczą, mówią mama, papa, i śmieją się. Nasza płacze i mówi mama i papa.

Wielkość lali?
Rozmiary są różne, zdecydowałam się na 45 cm. Wielkość idealna wg mnie, dobra już dla Emilki a i nie za mała dla starszej Oli.

Dodatkowe cechy?
Chciałam także żeby lala miała ruchome kończyny, samodzielnie siedziała i posiadała smoczek :)

Po przejściu takiej selekcji na placu boju został już tylko jedna... jedyna lala... Tina Llorona marki Lorens.

Zakochałam się w niej nie tylko ja... Emi jest wniebowzięta a smoczek i płacz lali wywołuje u niej niesamowite ataki śmiechu ;)

Czy wybór lali okazał się trafiony?

Emi jest nią oczarowana a Ola? Ola jeszcze jej nie widziała ;) To prezent urodzinowy ale dam Wam znać czy zakocha się w niej od pierwszego wejrzenia. Jestem tego pewna, że tak będzie ;)