O tej (NIE)zwykłej krowie pisałam całkiem niedawno ---> KLIK. Krowa Matylda to zdecydowanie krowa przez duże K. Nieszablonowa krasula żądna przygód. Fajnie się ją czyta, jeszcze fajniej słucha. Moja 5latka uwielbia ją czytać... samodzielnie. Czasami "połyka" książkę w całości, czasami w dwóch podejściach. Treść jest prosta, nieskomplikowana i krótka z dużą dawką lekkiego i zrozumiałego dla dzieci humoru. Matylda to książki, w których przewagę mają zabawne ilustracje pełne detali, które dzieci wypatrują z największą ciekawością. To zdecydowany magnes przyciągający dzieci.
Czym zaskoczyła nas Matylda tym razem?
Tym razem nasza krasula będzie poszukiwała skarbu. Ale zanim zacznie poszukiwania pomaga listonoszowi w dostarczaniu poczty. Czyni to przy pomocy swego rodzaju skrzyni z pasem, w której pewnego pięknego dnia odnajduje coś niezwykłego? Nad skrzynią gromadzą się wszelakie zwierzęta i dochodzą dość szybko do wniosku, że oto przed nimi leży mapa... nie byle jaka mapa bo prowadząca do skarbu, wyraźnie zaznaczonego krzyżykiem. Są też trzy wskazówki których odszukaniem zwierzęta zajęły się niezwłocznie.
Jak się zakończyły poszukiwania? Czy mapa okazała się prawdziwa a skarb zastał odnaleziony? I dlaczego gospodyni nabrała koloru buraczka widząc poczynania swojej krasuli?Tego Wam nie zdradzę... koniecznie musicie sami przeczytać :)
Sami widzicie, jak zabawne mogą okazać się przygody (NIE)zwykłej krasuli :)
Krowa Matylda szuka skarbu
Krowa Matylda nie może zasnąć
0 Komentarze
Dziękuję za poświęcony nam czas! Miło będzie jeśli napiszesz co sądzisz o tym poście ;-)