Feluś i Gucio grają w sylaby

 

 

Jest wiele metod nauki czytania i każdy "wyznawca" owej metody powie, że ta jest najlepsza, a nie tamta. Ja od zawsze byłam i nadal jestem wierna metodzie sylabowej. Jako, że jeszcze jedna pociecha ostała mi się nieumiejąca czytać, bardzo wnikliwie podglądam wszelkie nowości, które urozmaicą nam naukę czytania. Nie tak dawno wpadła mi w ręce bardzo fajna pomoc Wydawnictwa Nasza Księgarnia.

FELUŚ I GUCIO GRAJĄ W SYLABY

W pudełku znajdują się:

- 4 unikatowe plansze (na rewersie każdej z nich znajdują się nowe trzysylabowe hasła), 

- 60 płytek z ilustracjami 

- 48 dwustronnych płytek z sylabami.

Możliwości zabawy z taką ilością elementów są dość spore, co zostało udowodnione w instrukcji załączonej do zestawu. Zabawę możemy rozpocząć od wyrazów dwusylabowych z opcją podpisanych obrazków dzięki czemu dziecko może układać z sylab słowa pasujące do wybranych rysunków wzorując się na podpisach. Możemy te podpisane rysunki zasłonić rysunkami bez podpisów bądź wprowadzać inne utrudnienia jak chociażby konieczność wyboru właściwych sylab spośród wielu rozrzuconych na stole, by w końcu przejść do słów trzysylabowych.







Płytki z ilustracjami i sylabami możemy również wykorzystać w spontanicznej zabawie bez użycia plansz, a tworzenie z nich sensownych słów według własnego pomysłu może okazać się świetnym urozmaiceniem zabawy.

Dołączony do zestawu separator to mistrzowskie dopełnienie zestawu. To ono sprawia, że po zabawie każdy element gry ma swoje miejsce i kiedy przyjdzie pora na ponowną zabawę będzie można rozpocząć ją błyskawicznie.

FELUŚ I GUCIO GRAJĄ W SYLABY


 

Prześlij komentarz

0 Komentarze