Poznajemy Azję

Tydzień temu poznawaliśmy Australię z Kogutkiem Ziutkiem i jego przyjaciółmi, dziś przenosimy się do Azji, którą będziemy poznawać z... misiami. 
Każde dziecko przecież zna jakiegoś misia, każde dziecko jakiegoś misia ma. Dlatego razem z misiami o imieniu Seiku i Nao przeniesiemy się w krainę Chin i Japonii.
A wszystko to możliwe jest dzięki książeczce "Bajki o misiach z czterech stron świata".


Bajka autorstwa Anieli Cholewińskiej-Szkolik, wydawnictwa Book Hause (obecnie Zielona Sowa).

Jest to zbiór 14 bajek o różnych misiach z różnych części świata. Jest miś z Polski, Arktyki i, Afryki czy Meksyku, Brazylii i Australii. Każdy miś przeżywa jakąś przygodę... mniej lub bardziej spektakularną. Każda z przygód kończy się dobrze dla naszych nowych przyjaciół i zawiera morał.
Każda z bajek nie jest zbyt długa a więc dziecko nie zdąży się znudzić podczas jednego czytania. Bajki te pozwalają dziecku poznać klimat i kulturę danego kraju, danego miejsca.
My dziś skupimy się na misiach z Chin i Japonii

Miś o imieniu Seiku z Chin, z którym dzieci przeżywają bardzo niebezpieczną podniebną przygodę... walkę smoków. A wszystko zaczyna się dość niewinnie... od zrobienia latawca - smoka przez Kiyoshi na coroczne święto latawców. Smok zrobiony przez Kiyoshi ma w planach pokonanie wszystkich smoków obecnych na święcie. Mały miś był tak dumny i szczęśliwy z posiadania najpiękniejszego latawca, że nie zauważył nawet kiedy znalazł się w niebezpieczeństwie... latawiec, który trzymał porwał go do góry. Wysoko w górze rozpoczęła się walka smoków, mały biedny miś był bardzo przerażony i bał się, że już nigdy nie zobaczy swojego przyjaciela Kiyoshi. Historia tej opowiastki kończy się szczęśliwie... małemu misiowi Seiku pomagają dwie jaskółki, które sprowadzają go na dół do przyjaciela Kiyoshi.
Dzieci słuchając tej opowieści moją również możliwość oglądania pięknych, kolorowych ilustracji zamieszczonych w książce.


Po zapoznaniu się z bajką o misiu Seiku wspólnie z dziećmi... tak tak z dziećmi bo Julkę i Sebastiana również zaprosiliśmy do wspólnej zabawy... zrobiliśmy nasze latawce-smoki. Dzieci pomalowały smoki... zrobiły harmonijkę i połączyły głowę smoka z ogonem.

 


Zabawa smokami w domu...


... i na zewnątrz!


Nasze smoki nie były groźne jak w bajce ale zabawa była wyśmienita, dzieci biegały z nimi, śmiały się, krzyczały. Nie spodziewałam się, że zabawa nimi wywoła taką "dziką" radość wśród dzieciaków!

Gdy dzieci bawiły się swoimi smokami, mamusie zrobiły im duuużego chińskiego smoka, na widok którego dzieci zaniemówiły. Zabawa nim była równie udana jak małymi smokami-latawcami.


Żeby Chiny dzieciom nie kojarzyły się tylko ze smokami, wspólnie zrobiliśmy lampiony i czapeczki, które noszą Chińczycy.



Zarówno lampiony jak i czapeczki bardzo szybko się robi. Dzieci poprzyklejały chińskie znaki na wcześniej wycięte koła a mama zszyła je zszywaczem w taki sposób aby powstała czapeczka.


A tak prezentowały się nasze chińskie dzieciaki z zapalonymi lampionami...


W ramach chińskich zabaw dzieciaki nauczyły się jak brzmi cześć po chińsku. A Wy wiecie?
Ni hao!

Po pełnym wrażeń przedpołudniu przyszła pora na obiad. Dzieci zjadły tradycyjne danie chińskie/japońskie... ryż! Ryż z... polewą truskawkową i tu już mniej chińska/japońska wersja obiadu ;-)

Po obiedzie przyszła pora na poznanie kolejnego misia... misia Neo z Japonii, misia, na którego czeka nauczka za obżarstwo. Miś Neo zawiedziony faktem, iż przyjaciel Kizuki nie pozwala mu iść na turniej karate, na którym to ma walczyć o żółty pas, czuje się bardzo rozgoryczony i robi na przekór swojemu przyjacielowi, który prosił go o zjedzenie ryżu, wypicie zielonej herbaty i poćwiczenie origami podczas jego nieobecności. Miś postanawia robić to na co ma ochotę... już nigdy więcej nie jeść ryżu ani warzyw czy ryb, nie pić zielonej herbaty. Postanawia skończyć ze zdrowym odżywianiem i zajada się słodyczami... lodami czekoladowymi, orzechowymi i ciastkami. Zjada największą porcję frytek z sosem majonezowym i dużego hamburgera z podwójnym serem. Czuje się bardzo szczęśliwy ale bardzo bolał go brzuszek. Gdy wrócił do domu, przyjaciel już na niego czekał z wiadomością iż zdobył żółty pas i z tej okazji ma dla niego wielką porcję czekoladowych lodów. Miś opowiedział przyjacielowi jak spędził dzień i że jest mu przykro że nie zje lodów z przyjacielem, że popsuł mu jego święto i myślał tylko o sobie. Miś Neo słodyczy i frytek nie jadł dłuższy czas, polubił ryż, owoce i warzywa i przekonywał innych swoich przyjaciół do tego iż są one bardzo zdrowe. 
Po przeczytaniu bajki nasze dzieciaki również hurtem mówiły, że nie wolno jeść dużo słodyczy bo będzie bolał brzuszek, że trzeba jeść dużo warzyw i owoców z którymi różnie to u nich bywa. Jakaś lekcja wyniesiona ;)

Miś Neo nie chciał ćwiczyć origami. My chcieliśmy pokazać dzieciom na czym ono polega. Przygotowaliśmy odpowiednią ilość kwadratów i kwadracików. Pokazaliśmy im, że odpowiednie złożenie kwadratów może spowodować, że powstaną ciekawe rzeczy z nich.

 

Dzieci z wielką ochota zabrały się do klejenia... pandy.

 



I tak oto powstały słodkie misie panda... aż trudno uwierzyć, że powstały one z samych kwadratów i nic nie było przycinane, odcinane.


To tak apropo misiów ;-)

Dzieci również wykonały drzewo z kraju kwitnącej wiśni.


 


Znajomość Azji po części zaliczona! Chińskie i japońskie zabawy z nimi związane udane a dzieciaki zadowolone z kolejnych nowych przygód a to najważniejsze.


Za tydzień spotkamy się w afrykańskim safari... już nie możemy się doczekać aby Wam je przedstawić!

Poniżej inne uczestniczki projektu... zaglądnijcie do nich koniecznie!

Prześlij komentarz

19 Komentarze

  1. wiele piękności, ale smok powala :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyno, weź Ty zmień tytuł bloga, bo jakie to w domu, skoro buszujecie ze smokami po podwórku :D
    A tak na poważnie - smoki - cuda!!! I te zrobione przez dzieciaki i ten dla dzieciaków. I lampiony i czapeczki. Skąd Ty ten czas bierzesz? :)
    Super zabawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe aleś mnie rozbawiła :P obiecuję, że Afryka już będzie w domu :P a co do czasu to wiesz... spinam pośladki i już jest go więcej hehe ;-)

      Usuń
  3. A ja tam byłam....i świetnie się bawiłam ;) gratulacje wspaniałych pomysłów - brawo :) dziękujemy za zaproszenie i wspaniałą zabawę... oby wszystkie mamy były tak kreatywne i poświęcały tyle czasu dzieciom :) pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobra dobra nie podlizuj się :P czekam na Was w piątek :D

      Usuń
    2. ...to czekaj ;) ale czy będziemy - oto jest pytanie :D

      Usuń
    3. kiedyś przyjedziecie a wtedy będzie się działo :D

      Usuń
  4. Super warsztat, wszystko było i ruch i zabawa i kreatywne zabawy. Dla mnie bomba. U nas jeszcze nie było origami ale czas pomyśleć i o tym.
    Ciekawa ta książeczka i muszę przyznać, że profesjonalne zrobiłaś tego smoka:)
    Mamuśka24

    OdpowiedzUsuń
  5. AAAAAAAAAAAAA!!! Tak mi brzmiało w głowie, kiedy oglądałam Wasz warsztat ;) Smok zrobiony przez mamusie jest BOSKI!!!! Origami płaskie kwadratu świetne. A bajki o misiach.... Gratulacje wyboru. Super ekstra książka na te zajęcia. W ogóle BOSKI warsztat!! GRATULACJE!! My robiliśmy origami koła i też plastycznie głównie ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widziałam widziałam Wasz warsztat :) podobał mi się również :)

      Usuń
  6. Smok przygotowany przez mamuśki boski! Co za pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale ekstra te Wasze smoki! I te małe, i te duże też.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo i ciekawie u Was :) Smok faktycznie świetny!

    OdpowiedzUsuń
  9. wow zabawy ze smokami powaliły mnie na kolana - super Chętnie skorzystam z propozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bombowy odcinek o Azji! Świetnie że angażujesz też inne dzieci. U nas wkoło kuzynostwo ale nie chcą z nami się bawić...:( a po 6-7 lat mają.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale dużo wrażeń! Nalot smoków wspaniały :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za poświęcony nam czas! Miło będzie jeśli napiszesz co sądzisz o tym poście ;-)